Archiwum z 11 lipca 2009

Rozdz. XXVIII – Sahibek

sobota, 11 lipiec 2009

Na przerwie spotkałem Sahibka, mojego przyjaciela i przybocznego w drużynie zuchów, której dowodziłem.  Andrzejek Axer ( syn Zosi Mrozowskiej i Erwina Axera) długie opadające powieki miał jakby podgrążone od napięcia czy może nawet lęku albo płaczu.  Szliśmy wąskim, burym  korytarzem łączącym szkołę podstawową nr 48 przy ulicy Sempołowskiej dwa z ulokowaną w tym samym budynku szkołą nr 43, w której mieściła się stołówka. Tuż przed drzwiami dzielącymi korytarz Sahibek chwycił mnie za rękę:

– Wiesz Mama powiedziała mi wczoraj, że jesteśmy: no … wiesz. Powiedział ze ściśniętym gardłem.

– Nie rozumiałem.

Więcej w wydaniu książkowym:

Rozdz. XXVII. Dzieci Rabina

sobota, 11 lipiec 2009

Ten reakcyjny wywód, w którym zabraknie tylko jednego przymiotnika podjąć można tylko z pozycji przyjaźni. Wychowałem się przecież w Gminie. Najbliźsi przyjaciele moich rodziców to Jula Hartwig i Artur Międzyrzecki, Kazimierz Brandys i Joanna Guze. No oczywiście także Zbyszek Herbert czy Jarek Rymkiewicz ale te kontakty już bardziej doraźne, rzekłbym efemeryczne.

Kiedy więc poprzez polonistykę wkraczałem w świat kultury już na pierwszym spotkaniu Koła Polonistów rozróżniłem znajome typy: Szefowa Sekcji Teatrologicznej Jula Zakrzewska  (dziś Pitera) to oczywiście: Joanna Guze, niegdyś markietanka I Armii LWP, która z Rosji umykała na czołgach Berlinga,.

Ryś Holzer to naturalnie Arturek Międzyrzecki.

Więcej w wydaniu książkowym:

Rozdz. XXVI. Wybrańcy

sobota, 11 lipiec 2009
To był zarazem pierwszy felieton radiowy z jakim zaprosiła Mnie Iwona Smolka do II pr. PR. Skoncentrowałem się i od tamtej chwili datowała się nasza współpraca, która trwała prawie dwa lata. Jakoś zamarła, gdym biegał z piracką przepaską Grauso na medialnym oku lecz odrodziła się, gdy kierowałem Domem na Smolnej, w którym Iwona ( do dziś) prowadzi Biesiady Literackie.

Więcej w wydaniu książkowym: