A zatem pieniądze dostałem. Radni dostali istnego szału. 5 lipca 2005 roku zwolana została Rada poświęcona wyłącznie moim działaniom. W rezultacie miast wsparcia przygotowany został adres do prezydenta Kaczyńskiego by mi przyznane pieniądze odebrać.
Przesłuchiwano mnie na niej jak przed Inkwizycją. Na zakończenie wypichcono dokument, który powinien zostać gdzieś wyryty – jako świadectwo obstrukcji narodowej. …