Tak – miałem krótkie rękawy i marzłem w łokcie. Codziennie budziłem się na Długiej -dzieci były z nianią na wsi, a żona krążyła gdzieś po cudzych festiwalach. Budziłem się więc codziennie rano z uczuciem paniki i narastającego przerażenia. Miałem wrażenie, że frunę, że wykonuję jakiś wielki 60 dniowy skok. Skok, którego etapami i ozdobami był