XXXV. Inteligenckie Getto

    
    

Trzeba było 33 lat bym zrozumiał, że wychowałem się wśród innych. Wśród polskiej inteligencji wyobcowanej z narodu.

Czy była  pośledniejsza ? – Oto najbardziej dramatyczne pytanie. Przed wojną ta inność to był plebs, i brud, handełe i choroba.

Na przeciwległym krańcu inności stała: „swojskość” czy ‘naszość”,  sparodiowana przez Żeromskiego w Nawłoci  i spotęgowana w obrazie  Estancji  z „Transantaltyku” Gombrowicza. Tromtadracja, narodowość –  tym wszystkim słowom współczesny inteligent nadał pejoratywne brzmienie.

Więcej w wydaniu książkowym:

Tagi: ,

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.