Nadchodził trzynasty Konkurs. Trzynastka ? Feralna ? Czy szczęśliwa. Nic na to nie poradzę ale w szczególności, gdy los odwrócił się ode mnie wraz z końcem NTW ( Nowej Telewizji Warszawa) – zacząłem czytać znaki. Zbliżając się wozem do miasta zakładałem się z losem o zieloną falę, zdejmowałem nogę ze sprzęgła dotaczałem się byle tylko nie dotknąć hamulca. Byle nie stanąć. Podobnie bywało na kajaku. Testowałem swoją intuicję. Ile to ruchów wiosła potrzeba by dotrzeć do mostu ? Pięćset, a może prawie tysiąc. Przed przeprawą ruchy stawały się coraz mocniejsze, odbicia wiosla od wody wydłużone. Przeważnie wróżby dawały mi pozytywną nadzieję. Z jazdą na czas raczej nie igrałem. Ale raz to zrobiłem, gdy szło o II część reportażu jaki zrealizowałem dla I pr TVP z VI Ogródka, na której zwyciężył Punch w reżyserii Fełenczaka z Białegostoku. Czy film był zły, czy wulgaryzmów w Punczu zbyt dużo, czy lobbing miałem za słaby ? – Nie wiem ale czułem, że nowy szef jedyni – czysto nordycki typ: red. kult. Paweł Sosnowski nie ma ochoty go skolaudować. …