Jak na nią wpadłem ? Kiedy ? Szczerze mówiąc nie pomnę. Nie pamiętam też ślizgawki, o której potem tyle opowiadałem. A podobno jednak wylewano tam jakiś lód na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Ja wtedy chodziłem na Agrykolę. Dzwoniąc przykręcanymi do butów łyżwami zbiegałem po torach saneczkowych w stronę połączonych ze soba trzech kortów przy Myśliwieckiej, na których właśnie rozlewano lód. […]