Było po panelu. Był też dwudziesty listopad i … było po pierwszej turze wyborów samorządowych, która odbyła się 12 listopada. Następna miała się odbyć za kilka dni – 26 listopada – w niedzielę. Mój projekt Centralnego Parku Kultury „Ogrody Frascati”, Frascatii, który Marcinkiewicz obiecał przejrzeć nazajutrz po występie Marii Peszek od trzech miesięcy nie ruszony. …
Wpisy otagowane ‘Stanisław Górka’
Rozdz. CLIV – Z Derdziukiem pod Górkę.
czwartek, 26 sierpień 2010Rozdz. CXLVII – Śpiewy ogródkowe i fraszki domowe
czwartek, 29 lipiec 2010Po teatrze: Muzyka, taniec i śpiew a z nim i kabaret. Było w tym coś nowego, coś co zacieśniało wspólnotę, zadzierzgiwalo ją do tańca, do wspólnego przeżywania teatru, wreszcie do rozmowy. Wtorki ze śpiewem i kabaretowe piątki w czerwcu oraz w lipcu przyciągać będą nieprzebrane tłumy.
ŚPIEWAJĄCE OGRODY odbywały się we wtorki. …
Rozdz. CXLVI – Kto tu rządzi.
wtorek, 20 lipiec 2010Przed rokiem otwierała Festiwal Joasia Szczepkowska – na Finał miałem występ Barabary Dziekan ? Co teraz ? – Teraz w ogóle zrobiło się: muzycznie. Finał miałem zaklepany od początku sezonu i był to występ Marii Peszek. Kultowy jak mnie przekonywał przyjęty z polecenie Maćka Nowaka jako asystent selekcjonera młody recenzent teatralny – Paweł Sztarbowski. …
Rozdz. CXIII – Karaoke czyli wspólne śpiewanie
środa, 10 marzec 2010Rutynę urozamaicałem wyśpiewywaniem nagranych przed rokiem przez Staszaka Górkę i Wojtka Machnickiego piosenek. W tym roku Staszek był w jury.
Miał jednak mniej czasu na wspieranie mnie w charakterze Arbitra Nagrody Publiczności. Do tej roli wyznaczyliśmy więc drogą losowania Sędziów Agonu, którymi teraz zostały panie: Danuta Bednarek i Anna Bieńkowska –Gołąb. Śpiewy zatem były mechaniczne. Z płyty, którą uruchamiałem czas jakiś przed spektaklem. W tym roku podjąłem też pierwszą próbę zmierzenia się z techniką karaoke.
Rozdz. CV – Lech Kaczyński plus Janusz Pietkiewicz równa się – Całe to Bizancjum
czwartek, 3 grudzień 2009Udział w tym „rykowisku” pod Bella Center 13 grudnia 2002 nie był to wcale koniec mych zatrudnień owego roku. Wszakże ku memu zdumieniu nie żaden Olechowski lecz „moi” przyjaciele Lecha Kaczyńskiego znaleźli się w mieście u władzy. Andrzej Urbański został zastępcą prezydenta miasta ds. kultury. Od pierwszych dni grudnia pełniłem funkcję jego nieformalnego doradcy.
Rozdz. LXVI – Wśród przyjaciół Moskali
wtorek, 25 sierpień 2009
Urbański jednak dobiegł … acz po miesiącu. I załapał się na wieczór przyjaźni polsko – rosyjskiej. Jeszcze wiosną otrzymałem tajemniczego meila z rosyjskiej miejscowowści Ivanovo z propozycją zagrania adaptacji słynnych „Oświadczyn” Czechowa nazwanych przez artystów teatru „Ptak” – Pasje pod brzozami.
„Oświadczyny”, przypomnę to ten słynny żart sceniczny (nb. bardzo często grany jako egzamin w ramach scen na II, III roku w szkołach teatralnych) – historia nieporozumień, można powiedzieć komedia omyłek, w której nad realizacją marzenia Ojca – Stiepan Stiepanowicza Czubukowa (Viktor Łobaczow) o małżeństwie Natali Stiepanowny Czubukowej – tu zagrała ją Tatiana Griszanina – Shawarinska, triumfuje (pozornie jednak tylko) małastkowość, zawziętość, krótkowzroczność.
Iwan Wasiliewicz Łomow w wykonaniu i reżyserii Sergieia Shawarinsky’ego [ Шаваринский Сергей ] nie był nareszcie żałosnym parafialnym patafianem. Lecz wesołym, autoironicznym, niezręcznym nieco – marzycielem. Był taki, jakim okazał się Siergiei. Aktor, reżyser, choreograf. Ich „wołowe łączki” jak lubię nazywać tę sztukę nie były nadto charakterystczne, były lekkie i romantyczne. Gdy w końcu po drugim sporze ( pierwszy był o własność wołowych łączek, drugi o ułożenie psa myśliwskiego) dochodzi do ożenku to nie jest zwycięstwo kołtunerii lecz życia: Hу, начинается семейное счастье! Шампанского! – w niezapomniany sposób podsumuje komedię Viktor Łobaczow grający Чубуковa.
„Pasje pod brzozami” bo tak artyści z Ivanowa nazwali ten spektakl ukazywały to, co naprawdę tkwi w jednoaktówce Czechowa: miłość i szacunek do tych ludzi, którzy spędzą życie jak spędzą. Ale najlepiej jak im na to świat pozwoli. Którzy – zrobią z Ivanova Hollywood, objadą świat na rowerze, zasadzą prawdziwe podmoskiewskie brzozy w centralnym parku Warszawy, pod którymi będą pić piwo ( i także coś z piętnaście razy mocniejszego) śpiewając z grającym na gitarze ministrem rządu Jerzego Buzka i Kościelnym z serialu Plebania – Beatlesów, Młynarskiego i Okudżawę!.
Tak było ! Wydawało mi się do tego wieczoru, że jestem barwny, a może i pomysłowy. Ale fantazja Siergieja przeszła najśmielsze oczekiwania. Wtedy w 2001 roku pojawili się w Warszawie na moim pikniku pod ambasadami. Przyjechali w sumie na tydzień. Przedzierali się autobusami i pociągami osobowymi. Podbili wszystkich. Nagrodę Wielką Ogródkową ( 9 tys. zł wypłacałem im w dolarach, a wielkie to były dla nich pieniądze) nagrodę tę otrzymali „Za świetne aktorstwo, precyzję, lekkość, dowcip, inscenizację oraz kreacyjne wykorzystanie muzyki do tekstów Czechowa.”. Przedtem prośbą, groźbą i najłagodniejszą perswazją zmusili mnie bym objechał okołowarszawskie szkółki leśne bo jak „pod bieriozkami” to Pod Brzozami – wychowani na Konstantego Stanisławskiego „twórczym procesie przeżywania” nie wyobrażali sobie gry na świeżym powietrzu bez prawdziwych podmoskiewskich brzózek.
– Przywiążą się do mnie. Za rok Tania i Sergiej ( przed 11 KTO) – pojawią się w Warszawie w czerwcu. Tania gonić tu będzie Sergieja, który jakby nigdy nic wyjechawszy z końcem kwietnia ze swojego odległego 300 km na pólnoc od Moskwy Ivanowa dotarł na rowerze w połowie czerwca do Warszawy jako „Wędrujący Aktor”.