Rozdz. C – Palant na Palatynacie

poprzedni pierwszy następny

Palant na Palatynacie, Opis obyczajów w 15 leciu.., r. C

Szaleństwo ? Amatorszczyzna ? Heroizm ? Czy mam tłumaczyć, że właściwie to na tę podróż nie było mnie stać ? A już z pewnością na noclegi. Załadowawszy samochód materiałami reklamowymi, pięknie oprawioną książeczką z projektem w wielu egzmplarzach ruszyłem stawić czoła brukselskiej biurokracji, unijnej anonimowości procedur. Ruszyłem jak to w moim zwyczaju bardzo późną nocą. I … zaczęło się od gumy, którą w ulewym deszczu złapałem gdzieś pod Poznaniem. Właściwie nie gumy lecz felgi, bo nie wytrzymała jakości pseudo autostrady na odcinku między Koninem a Poznaniem. Oponę zmieniłem w ulewie. Potem wyremontowałem felgę, gdzieś za Poznaniem w drodze do Świecka, poczułem upiorne zmęczenie. Był biały dzień, prawie południe, droga koszmarna, żadnego hotelu w okolicy. Zjechałem gdzieś w rżysko i zapadłem w drzemkę. Pamiętam, że zbudził mnie telefon komórkowy. Bodaj czy to nie dzwoniła Monika Świtaj. Odpowiadałem światowo, że właśnie jadę do Brukseli. Zmierzałem.


Tagi: , , , ,

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.