Rozdz. XVII. Ogródek to znaczy powietrze

Marzę o odtworzeniu w Warszawie przy samorządowym, a także prywatnych sponsorów wsparciu – teatru prywatnego. Teatru, który pewnie będzie po trosze i kawiarnią i wrotkarnią i telewizyjnym studiem. Teatru, który nie będzie placówką kultury lamentującą nad swym ciężkim losem lecz miejscem spotkania ludzi,  którzy chcą pogadać o interasach, poagitować politycznie, poflirtować ale także potrafią czasem spojrzeć na siebie z oddalenia i zadumać się nad kondycją człowieka, swym losem.Teatr, który nie jest zbędny jak cudze ołtarze lecz konieczny jak lusterko w kieszeni.

*                                        *                                          *

Więcej w wydaniu książkowym:

Tagi: ,

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.