Rozdz. LXXIX – Gelberg z TySol-u czyli – polowanie na łosia.

poprzedni pierwszy następny

Ukazanie się mojego  wywiadu z Herbertem stanowiło swoisty w ’91 roku przełom.  Przez moment znów wydawało się możliwe jakieś nowe pogodzenie elit. Dziś po  próbie zawłaszczenia osoby Poety przez ekipę „Tygodnik Solidarność” Gelberga trudno odpowiedzieć na pytanie co by było gdyby. Gdyby np. nie ukazał się ten skojarzony trwalej z Tygodnikiem Solidarność, a przeprowadzonyw ’94 roku, kiedy już po mnie w redakcji nie zostało śladu wywiad zatytułowany  „Pojedynki Pana Cogito”. Wywiad który obrócił przeciw Poecie środowisko Gazety Wyborczej i sprawił, że wszyscy „gęgacze” od Michnika po Tomka Jastruna odwrócili się od Pana Zbyszka. Czy wtedy miast autorki  wiersza o Stalinie laureatem Nagrody Nobla zostałby ten, kto w owy czasie wybrał dumne milczenie?  Cokolwiek powiem dalej niech będzie wyraźnie powiedziane, że odpowiedzialność za policzek wymierzony polskiej literaturze, za antynarodowy lobbing który sprawił , że w miejsce Poety Tysiąclecia  wprowadzono do  Literackiego Panteonu Literatury –  Autorkę Kilku Szlagierów-  nie spoczywa na tych, co pozwolili poecie mówić.

Pierwszy raz odezwał się Herbert w moim Tygodniku. I trzeba było widzieć tę ulgę –  tę radość w jego oczach, gdy przeszedłszy nad stekiem doraźnych, a czasem  krzywdzących opinii wydobywałem to co w jego słowach ponadczasowe.

Pominąłem pretensje do Kazia Brandysa, napaści na Miłosza, o którym raz czule to znów pogardliwie odzywa się poeta, oceny Konwickiego równie mało wstrzemięźliwe. Pominąłem bo znam poetę od dziecka, a literaturę wyssawszy z krwi Ojca wiem, że sformułowanie, którym się autor przez moment napawa to jeszcze nie pisarstwo.

CDN


Tagi: , , ,

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.