Wpisy otagowane ‘Dolina Szwajcarska’

Rozdz. LXV – O Kaliszu, Buzku i Bluszczu z Legnicy

niedziela, 23 sierpień 2009

poprzedni pierwszy następny


Nie zapomnę tego ranka na Długiej, gdzie spędzałem samotnie lato. Nagle dzwoni telefon.

– Czy to pan Kijowski ?,  pyta głos w słuchawce.

–  Czym mogę służyć ?, odpowiadam  przytomniejąc (pora była tak bardziej urzędnicza, parę minut po ósmej – pewnie już od czterech godzin spałem…).

My tu wiecie, dzwonimy do Was z Zarządu Warszawskiego SLD w sprawie spotkania ministra Kalisza z młodzieżą w Dolinie Szwajcarskiej. Przytkało mnie.  Jeszcze nie wiem czy to sen czy mara przypominająca czasy, gdym w latach 70 tych wybrał sie raz z polecenia mego promotora Krzemienia do budynku KW przy Chopina, a tam mnie Towarzyszem tytułowano.

Jakie spotkanie, pytam, o której ?

– O siódmej wieczorem, słyszę w słuchawce.


Rozdz. LXIV – Trudna Rocznica

sobota, 22 sierpień 2009

poprzedni pierwszy następny

Małżonkowie wiedzą, że to trudna rocznica. Okrągła, jeszcze młoda, a już zębem czasu kąsana. Po siedmiu latach należy wszystko zmienić, po dziesięciu ocenić czy to na coś się  zdało. Po siedmiu latach powiedziałem sobie – Dolina Szwajcarska! Powiedziałem Letni Festiwal Ludów Europy na wolnym powietrzu w Warszawie.

Ogłosiłem również ideę teatru będącego miejscem spotkania.


Rozdział LXII -Zające i Króliki czyli gdzie jest sałata.

wtorek, 18 sierpień 2009

Walka o teren, szukanie inwestora, wsparcie dla uzyskania kawałka dachu dla publiczności czy garderoby dla aktorów to były mrzonki. Ani prywatni sponsorzy ani urzędnicy nie mieli ochoty na inwestycję, za którą nie widać było w krótkiej perspektywie – podstolnej „sałaty”. Teren Doliny Szwajcarskiej jest cenny więc oddanie go w ręce prywatne mogło nieść za sobą niebezpieczęństwo, że wnet zamiast teatrzyku czy pod jego przykrywką powstaną tam np. garaże.


Rozdz. LXI -Firma czyli Królikiewicz

poniedziałek, 17 sierpień 2009

poprzedni pierwszy następny

Jest  taki film o mafii. Nazywa się „Firma”. Opowiada jak swoje macki układ rozpościera. Do kogo się zwraca. Więc przede wszystkim szuka ludzi skromnych, raczej introwertyków, niż ekstrawertyków najlepiej  obciążonych rodziną, ale bez zaplecza familijnego,klasowego, terytorialnego.

Tom Cruise w filmie "Firma" (1993)

Tom Cruise w filmie "Firma" (1993)

Rozumie to świetnie każda władza.


LX. Fantazje Adama Kiliana

sobota, 15 sierpień 2009

poprzedni pierwszy następny

Po IX KTO widać było, że pamiętająca Mariensztat i dwa szwajcarskie Ogródki Budka Domańci więcej w całości nie przetrzyma. Zresztą nadchodził jubileusz. Zwróciłem się zatem z kolejnym pismem do radnego Zająca. Dziwna postać. Postawiony przez SLD na straży Śródmiejskiej kultury, zastąpiwszy mnie na stanowisku przewodniczącego Komisji w roku 1994 nie mógł wprost utrupić dobrze rozwijającej imprezy, której nb. jego partyjny kolega Marek Rasiński raczej sprzyjał. Początkowo starał się jednak przekierować moje środki na teatralny Ogródek jaki jego znajmi  studenci próbowali prowadzć na małym  dziedzińcu przy Uniwersyteckiej  SIGMIE. ( Tak tak, tej Sigmie z Olejarza, gdzieśmy swego czasu z Urbańskim „Meteora” grali).

Mału Dziedziniec UW

Mały Dziedziniec UW

Tam, gdy ja prowadziłem imprezę biletowaną SLD-owscy propagandyści od razu wiedziel, że chleb kulturalny tłumom się darmo rozrzuca.


Rozdz. LVII. Tracenie złudzeń

środa, 12 sierpień 2009
poprzedni pierwszy następny

To znaczy nie tak bezpośrednio. Nie zapomiajmy,  że byłem bez pracy. Taki sobie drobiażdżek … Wszystko, co robiłem dotąd w sprawie ogródków jakoś łączyło się z moimi pracami. Narodziły się radnemu. I dziennikarzowi. Potem zamawiano je w mojej firmie „Media ATaK”, firmie, która poza tym miała jeszcze inne zlecenia producenckie dla TV.  Ale około 1998 roku kontrakty się skończyły. Czerwoni wzięli telewizję publiczną. Czarno-różowi przemieszni z pampersami opanowali PolSat Solorza od licznych paszportów. No a życiorys Mariusza Waltera – twórcy TVN a w latach gierkowskich głównego realizatora „propagandy sukcesu” w Studio 2 czasów Macieja Szczepańskiego – mówi sam za siebie.
Wspominałem już, że  w latach 1996 – 1997 produkowaliśmy programy dla KBN-u. Pierwsze cztery odcinki wyemitowała TVPOLONIA, potem jeszcze uratował mnie Bogusław Pampers Chrabota z POLSATU, który przyjął do emisji ostatnie filmy zrealizowane dla KBNu.


rozdza. LVI. Chapeaux bas

wtorek, 11 sierpień 2009
Chapeau bas

Finał Imprezy artystycznej jaką był VIII Konkurs Teatrów Ogródkowych odbył się w centrum miasta na świeżym powietrzu  zgodnie z tradycją jaka wytworzyła się już od lat. W konkursie o nagrodę Dyrektora Dzielnicy Śródmieście Gminy Warszawa Centrum wystąpiło dziewięć teatrów i zespołów artystycznych z różnych miast Polski, które sam wyselekcjonowałem, a oceny dokonało jury pod przewodnictwem Dyrektor warszawskiego Teatru „Syrena” – Barbary Borys-Damięckiej ( z udziałem aktorki Zofii Kucówny, scenografa Adama Kiliana , krytyka teatralnego Doroty Wyżyńskiej ). Jury VIII Konkursu Teatrów Ogródkowych po obejrzeniu dziewięciu spektakli prezentowanych na tegorocznym KTO przyznało dwie nagrody oraz jedno wyróżnienie honorowe.


Rozdz. LV. Wolna, cicha i bogata…

poniedziałek, 10 sierpień 2009

Tego lata roku 1999  teatr ogródkowy odnalazł swoje organiczne miejsce w historycznej Dolinie Szwajcarskiej, której restaurację zaczynałem. Ogródek piwny zorganizowaliśmy wspólnie z Restauracją Szopa Wilanowska pani Beaty Lisickiej i Browarem Warszawskim „Królewskim” SA.

KTO VIII_6

Ósmy Konkurs Teatrów Ogródkowych odbywał się nareszcie w wymarzonej scenerii Doliny Szwajcarskiej; miejscu tętniącym życiem (przez sto lat prawie), które w efekcie hitlerowskiej okupacji i późniejszej `socjalistycznej stagnacji, stało się martwym placem. Dzielnica ambasad, nomenklaturowych kwaterunków i partyjnych urzędów nie sprzyjała swobodnej zabawie: ślizgawce, teatrzykowi letniemu, paradzie kwiatów.

A przecież teren ten jest dla rozrywki wprost stworzony.


Rozdz. L. Między nami – szwoleżerami !

środa, 5 sierpień 2009


Zatem sytuacja jest taka, że w 1999 roku mam już wreszcie (wydaną na moją spółkę cywilną Media ATaK) decyzję, na której podstawie wpuszczono mnie do Doliny na trzy letnie miesiące. Powołałem fundację Kultura Tutaj Obecna mającą status NGO – organizacji pozarządowej, wreszcie zastrzegłem w Urzędzie Patentowym znak firmowy Konkursu Teatrów Ogródkowych z nowym logiem zaprojektowanym przez Linasa Domarackasa.

Mam więc znowu  wszystko. Poza jednym co zasadniczo odróżnia mnie od Adasia Michnika –  rzecz w tym, że ja: kolegów nie mam.

Rozdz. LI – Andrzej Urbański czyli – kolega

CDN

Rozdz.XV. KTO… (przed deszczem zaklinał)

piątek, 10 lipiec 2009

Skończyliśmy pięć lat. Za nami wstępna nauka życia w sztuce w normalnych czasach. Za nami stawianie zamków z piasku ale także pierwsze lekcje kapitalistycznej fizyki. Za nami Lapidarium. Przygody z mafią na Starówce. Płócienny dach Dziekanki. A przed nami…?

Rekonstrukcja Warszawy! Już nie budynków. Nie Starówki, która wzniesiona dekretem rządowym następnie prosi o ciszę. Przed nami wskrzeszenie warszawskiego ducha.

Zniszczono go, rozpędzono na cztery wiatry, zapomniano. Błąka się gdzieś w kronikach Prusa, wierszach Słonimskiego, czasem przemknie po Wolumenie w swojej najpopularniejszej postaci.

Więcej w wydaniu książkowym: