Rozdz. CXL – Volksbühne na warszawskim na Frascati

9 lipca 2010

Więc konkurs już trwa. I od tego dnia od 22 sierpnia 2005 roku do 30 września 2005, kiedy to kilka tysięcy osób przejdzie przez Ogrody – tych 400 dni aż po koniec września 2006 ze stu trzydziestoma tysiącami osób jakie przewiną się przez moją scenę plenerową latem i jeszcze drugie tyle, które pojawią się między październikiem 2005 grudniem 2006 na Smolnej zdaje się z perspektywy czasu Jednym Wielkim Dniem. Dniem Spotkania, dniem dobrych wiadomości, solidarności i radości. Dniem w którym zdawało się, że mówiąc słowami Nabielaka  „słowo stało się ciałem a Walenrood Belwederem” .

I nic mi nie było straszne ani niewypłacane premie, ani donosy, kontrola następujaca po kontroli – każdego wieczora podnosiła mi adrenalinę frekwencja, fakt, że ludzie dobrze się bawili, że sie odnajdywali, że tworzyła się kulturalna wspólnota. …

Rozdz. CXXXIX – Ugłaskanie Szczepkowskiej

9 lipca 2010

albo

Taming of Jane

Teatr Ogródkowy to nie efemeryda, nie relikt przeszłości – to strumyk, który przez romantyczne zawirowania zinstytucjonalizowanej sztuki doniósł miejsce spotkania do trzeciego tysiąclecia.

Dziś pora uzmysłowić sobie czym różnią się superprodukcje wykonywane w studiach i oglądane na DVD od mistrzostwa ceremonii kulturalnego spotkania, które też swoistej wymaga oprawy.

Szukaliśmy miejsc.    ….

Rozdz.CXXXVIII – Tłumy na Frascati

7 lipca 2010

Taniec w ogrodach marzył mi się od dawna. …


Rozdz. CXXXVII – ATaK na Frascati

4 lipca 2010

To było 29 lipca 2005. Prace szły w najlepsze. Na bieżąco kontrolowałem działania Blue-Boxu w Teatrze Wielkim, gdzie świetni fachowcy z tego teatru po godzinach pracowali dla nas. Jednak wrogowie nie odpuszczali. Tylko, że działania Gazety Wyborczej miast wstrzymać imprezę sprawiły, że w lipcu z dnia na dzień na kolejne spektakle pojawiały się coraz większe tłumy. …

Rozdz.CXXXVI – Lunche w Ogrodach Frascati

3 lipca 2010

Tego nie wiedziałem:  że Frascati,  że swobodna zabawa, że spotkanie na wolnym powietrzu – to dla Gazety Wyborczej i jak akolitów  nie jest sprawa wolności zgromadzeń ani nawet igrzysk lecz  znaczy –  niepłacony lunch czyli – podejrzaną kasą. …

Rozdz. CXXXV – Cisza nad Wyborczą

20 czerwca 2010

Gazeta, powoli acz coraz bardziej stanowczo odwracała się ode mnie. XIII Konkurs Teatrów Oródkowych był jeszcze w Wyborczej relacjonowany choć akcję Ogródki Warszawskie, przedstawienia dziecięce, kabarety – uporczywym zbywano milczeniem. Teraz atak nastąpił z innego bynajmniej nie teatralnego działu. …

Rozdz. CXXXIV – Obstrukcja narodowa

19 czerwca 2010

A zatem pieniądze dostałem. Radni dostali istnego szału. 5 lipca 2005 roku zwolana została Rada poświęcona wyłącznie moim działaniom. W rezultacie miast wsparcia przygotowany został adres do prezydenta Kaczyńskiego by mi przyznane pieniądze odebrać.

Przesłuchiwano mnie na niej jak przed Inkwizycją.  Na zakończenie wypichcono dokument, który powinien zostać gdzieś  wyryty –  jako świadectwo obstrukcji narodowej.  …

Rozdz. CXXXIII – Zapraszam na Frascati

18 czerwca 2010

Jako się rzekło pierwszy festiwal na Frascati ruszył na pełny kredyt. W oparciu o jeden podpis, który bodaj 20 kwietnia 2005 udało mi się wydobyć z Urbańskiego.  Po krótkich targach i przy wsparciu pani Frydrychowicz praktycznie w przelocie, na kolanach w gabinecie Jędrek zatwierdził mi łączny dodatkowy budżet na kwotę – bagatela :1 mln. 320 tys zł. …

Rozdz. CXXXII – 4 czerwca

30 maja 2010

Cykl letnich wydarzeń zdecydowałem więc otworzyć imprezą plenerową upamiętniającą Czerwcowe Wybory. …

Rozdz. CXXXI – Solidarność albo – prawo i sprawiedliwość.

29 maja 2010

Jeśli ktoś wierzy w reinkarnację, a zna przy tym historię i ma wyobraźnię, niech wyobrazi sobie duszę, która przeżywszy w swoich kolejnych wcieleniach wszystkie czasy we wszystkich możliwych miejscach i na wszystkich istniejących szczeblach drabiny społecznej, wezwana została przed oblicze Najwyższej Istoty, po to by raz jeden wybrała sobie czas i miejsce doczesnego życia, w którym jej będzie najlepiej. Po nocach śnić się może jej niepojęta odpowiedź, gdy po namyśle zdecydowała: więc niech to będzie Polska we wschodniej Europie, druga połowa dwudziestego wieku. …