Promocja Opisu Obyczajów w XV-Leciu Międzysojuszniczym 1989-2004

Opis Obyczajów www. księgarnia.kijowski.pl

Nie było mnie na Salonie równo 3 miesiące. Dziewięćdziesiąt dni, w czasie których stoczyłem kolejną walkę z rzeczywistością, z techniką, z biznesem. Walkę w której nie ukrywam czułem się jak ten Harry Potter z blizną pamięci na czole atakowany prze śmierciożerców, który jednak wie, że stoi z nim cały Zakon Feniksa.
Zaczęło się źle. W momencie, gdy położyłem ostatnią kropkę pod publikowanym w ostatnich dniach sierpnia na Salonie zamykającym to czwarty „Krzyżem na Frascati” straciłem ostatecznie zlecenia w TVP. Nie było już dosłownie z czego żyć. Po dwu latach wysoki debet mojej karty kredytowej sięgnął dna. Praca zlecona w prywatnej firmie telewizyjnej ciężka, marnie płatna, w bałaganie. Na dodatek krótkotrwała. Groszowe honorarium wydobywać przyszło szantażem, iż obsmaruję ich na Salonie. Podziałało. I w tym momencie pełen najgorszych myśli po skończeniu dzieła, którego nikt nie chciał wydać, w poczuciu, że jako autor zrobiłem wszystko co w mojej mocy szukałem wsparcia. Niestety Ci na których wydawało się powinienem liczyć wycofali się w litewskie ostępy. Może za trzy miesiące – usłyszałem.
Mój Boże za trzy miesiące wyeksmitowano by mnie już z mieszkania a może nawet HGW kombinowała by czy nie sprzedać mnie wraz z przychówkiem za długi w niewolę.
W sukurs przybył … bank. Po raz n-ty proponując kredyt. Chętnie bym wziął powiadam ale nie ma stałej pracy. No ale przecież od stycznia jakieś dochody Pan ma. Umowy w TVP właśnie się kończyły i mimo, że były to zlecenia City Handlowy dał mi kredyt na … spłacenie karty. W całości ! Szybko się jednak okazało, że go wcale w całości nie muszę spłacać, ot tyle by utrzymać płynność. Karta się odwróciła.
Nie widzieć po co chodziłem pod Krzyż, pisałem te piosenki. Potem miałem już dość i Krzyża i Krzyżowników. Ale tam spotkałem wojującą Marzenę.
Miała kiedyś wydawnictwo – parsknęła śmiechem na moje marzenia o godnych tomach wydawanych przez PIW czy Bertelsmana. Zaprzyjaźnieni drukarze z opozycji dawali tyłka jeden po drugim jednak Marzena uruchomiła systematyczy research i znalazła drukarnię: szybką, dobrą, fachową- elastyczną w warunkach.
Dziś, gdy już trzymam wydrukowane cztery tomy w dłoni mogę z pełną odpowiedzialnością zareklamować Team-Service i pana Krzysztofa Ziemkiewicza, którzy swoją pracę wykonali perfekcyjnie. Nawet literki grzbietów co do milimetra się schodzą.
A wnętrze? Z moją ortografią, interpunkcją, czasem i nieuwagą walczyli wszak co wierniejsi czytelnicy Salonu24 z Elą Bakowska czy „minerwa-mcgonagall” na czele. Zwróciłem się więc do Pani Alicji Górny o wsparcie redakcyjne, a gdy się okazało, że wszystko to mało z pomocą przyszedł Michał Komar, który … skontaktował mnie z pracującą w „Tygodniku Powszechnym” Sylwią Frołow. I tak teksty człowieka na dźwięk imienia którego ( nie mówię oczywiście o nazwisku) potrzykroć żegnają się spluwając przez lewe ramię krakowscy unici, teksty które nawet dedykowane Tomkowi Jastrunowi i przy protekcji księdza Adama Bonieckiego nie są w stanie przebić się przez opór nadredaktorów Tygodnika Pwszechnego, którzy mają własne zdanie i całkowicie się z nim zgadzają wydane zostały, merytorycznie opracowane, zgodnie z postulatem Rekontry w indeksy opatrzone przez team najznakomitszych redaktorów i korektorów ze Smoczego Grodu.
Jeśli to nie znaczy, że tam na górze zwołane zostało nadzwyczajne kolegium pod przewodnictwem Jerzego Turowicza w składzie: Stefan Kisielewski, Artur Międzyrzecki, Senior. To ja nie urodziłem się przy Placu Matejki na ulicy Warszawskiej 1 przy której zresztą mieszkał też pewien Święty „Z Dalekiego Kraju” o, którym jednak Pani Alicja twierdzi, że on już broni mnie z urzędu, a nie po znajomości.
Czy już zatem batalia wygrana ? Mogłoby się tak zdawać, skoro los zdecydował by Promocja mego Opisu odbywała się 29 Listopada. W 180 rocznicę Powstania i 82 rocznicę nie żyjącego już od 25 lat Seniora, w którym to dniu przez 20 lat przyznawaną upadającą właśnie po raz kolejny ( odbudujemy!) Nagrodę im. Andrzeja Kijowskiego. A jednak… Siły zła nie śpią. To co rozegrało się w Warszawie w ostatni poniedziałek, wściekły atak natury i nieudolność służb miejskich na kolejne okupacyjne cztery lata w samorządowych przepychankach wybranych – potwierdziło tylko słuszność mej decyzj, z która po namyśle nie dzieliłem się jednak przed wyborami, że zajęty swoimi sprawami po raz pierwszy od 20 lat nie poszedłem do głosowania.

Maciej Wojtyszko” „ATK jest niesprawiedliwy, stronniczy, gwałtowny i zbuntowany

Skończył się czas udawanej demokracji. Dziś trzeba tworzyć struktury nowe. Po to zaś by je tworzyć, by zyskać perspektywę do tego co się dzieje – trzeba pisać i dobrze by było by nasze pisanie pozytywnie czy negatywnie zostało zauważone.
I znów Zakon Feniksa skupił się w trakcie mego lotu. Zawiedli sojusznicy oczywiści. Wsparła mnie „Rzeczpospolita” w Osobie Krzysztofa Masłonia, który zgodził się na patronat. Oczywiście Salon24 i Igor Janke. Pojawiają się sprzymierzeńcy nieoczekiwani. Krzysztof Jerzy Czerwiecki dyrektor Agencji Produkcji Audycji Informacyjnych ułatwił mi zdobycie patronatu TVP nad ogródkowymi tomami. TVP Warszawa w osobie Oli Zawłockiej także wspomaga materiałami i patronatem. Umożliwiono mi fachowy montaż przebogatego Archiwum Teatru Ogrodkowego i wyprodukowanie w TVP 1,5 godzinnej „Kroniki Konkursu teatrów Ogródkowych 1992-2006” insertu do IV tomu zatytułowanego „Thea to znaczy widzenie”.
Zresztą każdy z tomów można kupić z insertem na DVD. Do pierwszego: społecznego tomu zatytułowanego „Odsłanianie dramatu”, który poprzedził wstępem Paweł Śpiewak dodałem wystąpienie Seniora na Kongresie Kultury Polskiej oraz kilka moich filmów robionych z zlecenie nie istniejącego już Komitety Badań Naukowych.
Drugi tom medialny poprzedziła wstępem Marek Król – ja zaś zapatrzyłem go jeszcze w DVD z Kronikę zdarzeń „Nowej Telewizji Warszawa.

Marek Król: Biję się we własne piersi i uważam, że Kijowski ma prawo i obowiązek wymierzyć policzek nie koncesjonowanej prasie.

Wreszcie trzeci tom, do którego wprowadza Państwa Maciej Wojtyszko opatrzyłem za łaskawą zgodą Artystów archiwalna rejestracją ogródkowego debiutu Edyty Olszówki i Janusza Onufrowicza w przedstawienu „Spacerek przed snem” oraz od lat z sukcesami granego znakomitego muzycznego przedstawienia Staszka Górki, Wojtka Machnickiego i Zbyszka Rymarza: „Ten Drogi Lwów”.

Stanisław Górka czyta „Opis Obyczajów” w Klubie Księgarza – 29.XI.2010

Nie daliśmy się żywiołom. Gdy Staszek Górka niegolony i zmęczony przycwałował w miniony poniedziałej na swym ognistym rumaku by mnie z książkami z zasp zimowych wycofać – zmiękły nawet padające jedna po drugiej taksówkarskie korporacje, które zarówno mnie jak i ozdabiającej poniedziałkowy wieczór Elżbiecie Ryl-Górskiej umożliwiły jednak dotarcie do Klubu Księgarza.
To się nazywa energia pozytywna. To się nazywa czary. To się nazywa Patronus. Patron. Pater. Czy Patria. Jak wolicie. Czuję, że ona jest z nami, i że pisząc oraz wydając – jej służę.
Ja służę. Państwo czytajcie, a i kupujcie łaskawie. Można to już uczynić via Internet. Przesyłki w kraju realizować będzie firma „Kolporter”. Spedycję międzykontynentalną weźmie na siebie zapewne firma Fedex. Od jutra książka dostępna będzie w kompletach ( cztery tomy bez DVD = 142 zł, komplet z DVD – 157 zł) w Głównej Księgarni Technicznej przy ulicy Świętokrzyskiej 14 w Warszawie.

Elżbieta Ryl – Górska w Klibie Księgarza. W Ogródku szalona muzyka.

Tamże 6 grudnia o ósmej wieczorem w prowadzonym przez Józefa Orła w Bookhousecafe „Klubie Ronina” będzie można wysłuchać wprowadzenia Pawła Śpiewaka. Będziemy mieli szansę porozmawiać. Pewnie coś przeczytam. Obiecał mi wpaść Marek Król, a książkę sprzedawać będę w promocyjnej cenie 99 zł za komplet bez płyty i 149 z płytami. Wszystkie szczegóły znajdziecie Państwo na stronach” www.opis-obyczajow.pl. Oraz na Facebooku.
Serdecznie zapraszam

Komentarze są wyłączone.