Śmiałek nieśmiały
Pan Piotr jest chyba człowiekiem nieśmiałym. Raczej milczącym, zdystansowanym, ironicznym. Pisał felietony w „Literaturze” Gustawa Gottesmana, w której debiutowałem, potem w „Tygodniku Powszechnym”. W „Tygodniku Solidarność” zdaje się formalnie pracował w moim dziale lecz jego głównym zadaniem było pisanie felietonu na ostatnią stroną. Pozyskanie przeze mnie dla już post-kaczego Tygodnika Herberta odbiło się na tyle dużym echem, że Wierzbicki, który do wylewnych nie należy na kolegium publicznie mi gratulował. A do mnie: autorzy walili drzwiami i oknami. Każdy chciał mieć ze mną wywiad niezależnie od tego czy mieszkał w kraju czy za granicą. Z Paryża nadciągali reemigranci. Zrobiłem
wielką rozmowę z mieszkającym jeszcze w Paryżu Mirosławem Chojeckim, którego pozycja naonczas porównywalna mogła być tylko do roli Michnika. Ba – zdawał się nawet ważniejszy. Michnik to była tylko prasa. Chojecki wracał z Paryża z projektem Niezależnej Telewizji Polskiej, antenami satelitarnymi. Istną wieżę Babel ustawi wnet na Wiejskiej w „Czytelniku” z monitorów Thompsona. A więc Chojecki i odwiedzająca Polskę rosyjska dysydencka poetka Natalia Gorbaniewska,
Tagi: media, Ojciec (a.kijowski), Opis Obyczajów