Rozdz. XXVIII – Sahibek

Na przerwie spotkałem Sahibka, mojego przyjaciela i przybocznego w drużynie zuchów, której dowodziłem.  Andrzejek Axer ( syn Zosi Mrozowskiej i Erwina Axera) długie opadające powieki miał jakby podgrążone od napięcia czy może nawet lęku albo płaczu.  Szliśmy wąskim, burym  korytarzem łączącym szkołę podstawową nr 48 przy ulicy Sempołowskiej dwa z ulokowaną w tym samym budynku szkołą nr 43, w której mieściła się stołówka. Tuż przed drzwiami dzielącymi korytarz Sahibek chwycił mnie za rękę:

– Wiesz Mama powiedziała mi wczoraj, że jesteśmy: no … wiesz. Powiedział ze ściśniętym gardłem.

– Nie rozumiałem.

Więcej w wydaniu książkowym:

Tagi: ,

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.