Rozdz. XVIII. Towarzystwo

Wszystko to byli znajomi. Bo jakoś tak jest z biegiem lat i dni, że wszyscy się znamy.

Poruszaliśmy się więc w sferze towarzystwa. Edka Wojtaszka, syna Emila – wieloletniego ambasadora PRL we Francji, ministra spraw zagranicznych za późnego Gierka, (od 2.XII.1976 – do 24.VIII.1980) poznałem jeszcze w walterowskich czasach na starym Dworcu Głównym przy Żelaznej, gdy – w 1964 roku – szczepiono nas na cholerę, co wybuchła właśnie we Wrocławiu.

Szliśmy pamiętam jak dwaj skazańcy peronem. Rozmowa szybko zeszała na poezję, akademie, teatr którym obydwa dziesięciolatki się interesowały:

– Pierwszy raz na obóz spytał mnie Edek,

– Tak. Pierwszy – odparłem:

-To trzymajmy się razem.

Niestety, rozdzielono nas do różnych kampusów, więc tylko czasem spotykaliśmy się potem w drodze do stołówki, czy wracając z obiadu i przy myciu menażek piaskiem w wodach Siecina, próbowaliśmy powrócić do przerwanej rozmowy o teatrze.

Więcej w wydaniu książkowym:

Tagi: , , , ,

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.